Piwny Radek

Smoke On The Porter Fire In The Rye - To Øl



Drugą pozycją z papryczkowych specjałów jest Imperial Porter z To Øl, co już może zwiastować coś niezwykłego. Tym bardziej gdy mamy do czynienia z wędzonym Porterem z żytem i papryczkami: Chipotle, Guajillo oraz Ancho.

Widzę:
Ciemnobrunatna, nieprzejrzysta barwa. Piana wygląda przepięknie - solidna warstwa drobno upakowanych pęcherzyków, które tworzą puszystą powłokę o ciemnobeżowym odcieniu. Ta powolutku opada do milimetrowej warstewki, skrzętnie wyklejając przy tym ścianki szkła. Nawet po wypiciu piwa, zarówno piana jak i lacing są w dalszym ciągu widoczne.

don Maciek widzi: Piękna piana. Widziałeś jak dzieci malują paszczę rekina? Zaraz Ci pokażę.. O! Patrz, jest paszcza rekina! Piwo wypite, a piana została i to jest podstawa!
Ocena: 4.03/5

Czuję:
Intensywny i złożony aromat. Bazę zapachową stanowi tu połączenie słodkiej czekolady, papryczek chili oraz karmelu. Na dalszym planie wyczuwalne są ciemne słody, żyto, a także kawa i kakao. Z czasem pojawiają się jeszcze akcenty z ciemnych, kwaskowych owoców wspierane przez słodycz lukrecji i brązowego cukru.

don Maciek czuje: Ja w tej szyjce czuje Mole Negro.
Ocena: 4.6/5

Smakuję:
Od razu czuć, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Zniewalająca treściwość została w niesamowity sposób połączona ze słodyczą, ostrością i czekoladowym profilem. Słodycz nieprzesadzona, powstała z suszonych owoców, lukrecji i mlecznej czekolady. Ostrość papryczek idealnie dobrana - czuć je wyraźnie, jednak w wyrafinowany i nieprzesadzony sposób, dzięki czemu nie przykrywa pozostałych składowych smaku. Po prostu czuć odpowiednie palenie w podniebienie i gardło - mocno zaakcentowane ale nie zalegające. Obok tego znalazło się też miejsce dla multum innych smaków (warzywa, słody, kawa, kakao, dym, beczka dębowa), które wzajemnie przenikają się i przeplatają, tworząc niezwykłą mieszankę wrażeń. W wykończeniu czuć paloność obok której pojawia się chmielowa goryczka. Klasę trunku objawia się także w odczuciach - przy ogromie specyficznych smaków udało zachować się kremową, wręcz jedwabiście gładką konsystencję, która przyjemnie wykleja jamę ustną. Mimo potężnego ekstraktu oraz voltażu, piwo pije się nadzwyczaj przyjemnie. Alkohol jest delikatnie wyczuwalny ale z klasą. Co ważne na drugi dzień nie ma żadnych konsekwencji ze spożycia tego cuda, co przy takich monstrach nie jest znów taką rzadkością.

don Maciek smakuje: Pierwsze co czuć to są warzywa, w trakcie picia pojawia się czekolada i słodycz, zaś na samym końcu czuję już tylko i wyłącznie paprykę. Jest troszkę jakaś ostrość alkoholowa, a może mi się wydaje? Może to jest ta papryczka? Pięknie operuje w buzi. Powiedziałbym nawet, że działa terapeutyczne.. na gardło. Z czasem warzywa uciekają i czuję już tylko więcej słodyczy, czekolady i kawy. Mimo wszystko finisz jest ostry jak sk****syn. Piwo jest gęste ale nie jakieś smołowate-oleiste. Ocena wysoka, na pewno 4 z przodu.
Ocena: 4.89/5

Słówko końcowe:
Tak oto wygląda rasowy porter - znakomicie ułożony z multum smaków (słodkie, ostre, palone, czekoladowe, kwaskowe), które świetnie komponują się ze sobą. Kiedy połączymy to z przyjemnymi odczuciami - cholernie treściwym ciałem oraz gładką, kremową wręcz konsystencją uzyskamy trunek najwyższych lotów, który na długo utkwi w pamięci.
Dodam tylko, że jako następne piwo otworzyliśmy Porter Warmiński, który na tle tego kolosa wypadł po prostu biednie..

Ocena końcowa: 4.73/5
____________________________________
Imperial Smoked Chili Rye Porter
Dania

Alc: 13.2%

Brak komentarzy

Prześlij komentarz